TAG Mój zwierzęcy przyjaciel


Witam :)
Bardzo spodobał mi się ten tag gdyż jestem wielką miłośniczką zwierzaków.
Marzę o piesku, który pewnie pojawi się niedługo, jednak póki co moje życie
ubarwiają 4 szynszyle :)
Tag podpatrzony u Panny Marchewki^^


1. Jak nazywa się Twój zwierzak?

Moje zwierzaki to:
Szyszka - mama
Benedykt - tata
Czesław - synek z pierwszego miotu
Maurycka - córa z drugiego miotu

Imiona głównie wybierał mój narzeczony^^


2. Jakie to zwierze i jakiej jest rasy?

Jak już wspomniałam są to szynszyle, wszystkie typowe pospolite szare.
Gdy kupowałam parkę nie było mnie stać na inne które kosztowały dla mnie majątek,
co więcej nie wiedziałam, że kupuję samiczke i samca :P


3. Jak długo są już ze mną?

Szyszka oraz Benedykt są ze mną od 3 lat, Czesławek od 2, a Maurycka od ponad roku.


4. Jak znalazły się w Twoim domu?

Pierwszą szynszylę kupiłam ponad 3 lata temu, niestety uległa wypadkowi
pomimo długiej walki (niestety mało który weterynarz zna się na tych zwierzaczkach), 
musiałam ją uśpić :(

Zrozpaczona namówiłam mojego narzeczonego na zakup 2 szynszyl,
pomimo kłopotów finansowych po prostu musiały do mnie trafić :)
Zostały zakupione w sklepie zoologicznym, gdzie Pani nie była
w stanie stwierdzić ich płci.



5. Ile mają lat?

Szyszka oraz Benedykt mają ok. 3,5 roku
Czesław - 2 latka
Maurycka - niecałe 1,5 roku



6. Co jest dziwnego w charakterze Twoich zwierzaków?

Każda z 4 moich maluchów ma inny charakter.
Jakieś dziwne cechy? Oj tak, Maurycka urodziła się najmniejsza w miocie,
miała najmniej sił, jednak wola życia wygrała.
Nie urosła do rozmiarów normalnej szynszyli, jest nieco mniejsza,
czasem wydaje mi się, że kompletnie nie używa swojej głowy.
Z pewnością ma adhd i umiejętność uciekania z klatki (jakimś cudem przeciska się przez szczebelki).
Ciężko ja nauczyć czegokolwiek gdy na wszystko reaguje zupełnie inaczej niż reszta :P.

Szyszka za to bardzo często się zawiesza, wtedy mogę z nią robić co mi się tylko podoba.
Benedykt często udaje martwego, a Czesław jest cukrzykiem.

Każda z nich ma ulubione miejsce do drapania - 
Szyszka - brzuszek
Benedykt - broda
Czesław - pupa :D
Mauryca - zależy od jej humoru.



7. Co Twoje relacja z zwierzakiem dla Ciebie znaczy?

Od zawsze w moim domu były zwierzęta i zawsze będą.
Przyprawiają mnie one o uśmiech na buzi, zapełniają "pustkę" w domu :)


(wybaczcie moją spuchniętą buzię, zdjęcie robione już w zaawansowanej ciąży)


8. Najmilsze wspomnienie związane z Twoim zwierzakiem?

Chyba moment w którym rodziły się maluchy, widok opiekujących się nad nimi rodziców
był niezwykły, a same maluchy przesłodkie :)
Nie wiem czy wiecie, ale szynszyle rodzą się w pełni owłosione i posiadają już ząbki.
Drugie zdjęcie które pokazałam, to Maurycka kilka godzin po swoich narodzinach.
Czwarte zdjęcie to 2 pozostałe maluchy również klika godzin po przyjściu na świat.

9. Jak nazywasz swoje zwierzaki?

Oj, Mauryca często nazywana jest głupkiem :P
Szyszka grubaska...
Benedykt  - Benek
Czesław - cukrzyk :D


To by było na tyle :) 
Mam nadzieję, że nie zanudziłam was zbytnio.
Szynszyle to niestety dość chorowite zwierzątka, szczególnie po urodzeniu.
Mioty były dwa, niestety w pierwszym jedna szynszyla nie przeżyła pierwszych 12 godzin.
Żaden weterynarz nie był w stanie nam pomóc.
Z drugiego miotu jedna z szynszyl uległa wypadkowi, druga zjadła sznurek - 
tutaj spartaczył weterynarz.
Dopiero niedawno udało mi się znaleźć lekarza który potrafi się zająć tymi
zwierzakami, uratował on między innymi Czesława, który okazał się być cukrzykiem.
Zachęcam was do zrobienia tego tagu u siebie, na prawdę dobra zabawa :)





Pozdrawiam,


21 comments:

  1. Bardzo miło czytało mi się Twój post :) Nie wiedziałam, że szynszyle to takie przyjazne i pocieszne zwierzątka :D Chyba też zrobię ten tag u siebie ;)

    ReplyDelete
  2. Czesław- co za urocze imię i do tego cukrzyk ^^ śmieszna sprawa. Musisz go karmić specjalną dietą co nie? Moja kosza też ma tendencje do cukrzycy dla tego nie może jeść wszystkiego jak inne gryzonie.
    Ale wiesz co- pierwsza fota wymiata ^^ nie wiem czemu skojarzył mi się z muminkiem
    A powiedz mi jak je trzymasz? wszystkie w jednej klatce?
    No i miło mi cię zobaczyć ;) w ogóle bym nie powiedziała że to zdjęcie z zaawansowanej ciąży.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Całe życie miałam niedowagę a w ciąży przybyło mnie już ponad 21kg więc w swoim ciele obecnie czuję się dziwnie :)

      Szynszyle niby nie mają tak dużego problemu z cukrzycą, ale zdarzają się takie przypadki. Mieszkają wszystkie razem, samce są wykastrowane (czasem mają miejsce małe spięcia :P) więc nie ma większych problemów. Na diecie są wszystkie, ale jakoś im to nie przeszkadza szybko się przestawiły :) Staram się je wypuszczać jak często się da jednak trzeba ich pilnować non stop bo potrafią wskoczyć praktycznie wszędzie i zjeść wszystko :P Najfajniejsze w tak dużej rodzince jaką tworzą jest chyba obserwowanie relacji jakie mają między sobą - obecnie kłócą się która ma jeździć w kołowrotku :P

      Delete
    2. heh :D kłótnie rodzinne :) nieźle. Mi właśnie przykro że moje potworki są samotne- króliczka i koszatniczka. Koszy szczególnie mi żal bo to stworzonko stadne i często zdychają jak umrze jego towarzysz. A dla Lilo muszę ja sama wystarczyć na razie :) będzie gorzej jak pójdę do pracy.

      Co do wagi- moja kuzynka miała tak samo- wiecznie niedowagę a w ciąży przytyła chyba 30kg- była ogromna ale jej dziecko też było całkiem spore :) Na pocieszenie powiem Ci ze jej ubyło po porodzie 15kg... a resztę szybko sama zrzuciła biegając przy córeczce :) więc i ty pewnie wrócisz do formy.

      Delete
    3. O wagę się nie martwię jeśli nie zejdzie po ciąży to tak czy siak jestem bardzo aktywnym człowiekiem więc resztę sama zrzucę - bardziej boję się rozstępów które w paru miejscach się pojawiły :(
      Co do króliczka, Ty jesteś dla niego członkiem stada, ja mam ten plus, że mogę poświęcać im nieco mniej czasu niż by była tylko 1 szynszyla, one się same sobą opiekują. Ogólnie koszatniczki i szynszyle to dość podobne zwierzątka, no może po za futrzanym faktem... polska jest jednym z największych dostarczycieli futer z szynszyl :/

      Delete
  3. Świetna notka!
    Genialne zdjęcia :)
    Pracowałam rok temu w Brico Marche, a tam jest minizoologiczny i często miałam cyrki z gryzoniami.
    Polowanie na szynszyle, koszatniczki, myszy i myszoskoczki było normą bo uciekały jak opętane.
    Do tego moja ukochana szczurzyca, która właziła do rękawa i podziwiała z niego świat... pełno wspomnień :)

    Malutkie szynszylki są przesłodkie no i te zwierzaczki są tak pociesznie puchate :D

    ReplyDelete
  4. Ja marzę o króliczku ale jestem alergikiem :(

    ReplyDelete
    Replies
    1. Polecam szynszyle, jako jedyne gryzonie są dobre dla alergików gdyż mają zbyt gęste futro by mogły się tam zagnieździć substancje uczulające ;)

      Delete
  5. ooo jakie cudne zwierzakowate stworzonko :)

    ReplyDelete
  6. Zakochałam się w tych zwierzątkach :)) są prześliczne! najlepszej jest zdjęcie z tym patrzącym jednym duuużym okiem :)

    ReplyDelete
  7. nigdy nie spotkalam sie z szynszylami, sa urocze :))

    ReplyDelete
  8. słodziaki :) nie znałam nigdy nikogo kto miał szynszyle więc miło się o nich czegokolwiek dowiedzieć :)
    i tak samo jak Panna Marchewka - bardzo się cieszę, że w końcu mogę Cię zobaczyć :) i też bym nie powiedziała że to zaawansowana ciąża ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Narzeczony też nie znał szynszyl dopóki ja mu nie pokazałam^^
      Teraz to on ma swoje rytuały z nimi - klatka jest przy jego komputerze, zawsze gdy do niego siada, wszystkie lecą na górą półkę i czekają aż on da im smakołyka :P

      Delete
  9. Sama jestem dumną właścicielką ojca- Tytusa i córki- Deniss
    Rozbrykane futrzaki ;))

    Chyba sama zrobię tag o moich kochanych pupilach. Dziękuję za pomysł :P

    ReplyDelete
  10. aaaaa! chyba skorzystam z Twojego zachęcenia, chętnie się pochwalę moją kotką :) a Twoje szynszyle wspaniałe! Nie wiedziałam, że rodzą się od razu z zębami i futrem, niesamowite :) wspaniałe jest, że tak o nie dbasz i tyle dla Ciebie znaczą, niby to tylko takie małe zwierzątka ale potrafią dać tyle radości i miłości, super!

    ReplyDelete
  11. Ale słodziaki :) Imiona są rewelacyjne :D Również uwielbiam zwierzęta, jednak moimi ulubionymi są pieski :)

    ReplyDelete
  12. ale masz cudowne zwierzątka :) !! widać, że super się z nimi dogadujesz :)

    ReplyDelete
  13. Ale świetne zwierzaki! Miałam tylko dwa razy okazje dotknąć/mieć styczność z szynszylą :) Fajne zwierzaki, serio;P

    ReplyDelete
  14. Jeja, świetny post! :) Chyba sama muszę taki stworzyć dla swoich zwierzaczków :)
    Swoją drogą nie wiedziałam że szynszyle są takie przytulne i milutkie! :D

    ReplyDelete
  15. Są słodkie... Aż miło popatrzeć ! :) Świetne zdjęcia... :)

    ReplyDelete

Bardzo dziękuję za każdy jeden komentarz.
Zawsze przyprawiają mnie one o uśmiech na twarzy :)

Komentarze zawierające reklamy będą usuwane.